VOLVO V70 D3

Koniec górskiej wyprawy, czas wracać w nizinne strony. Przede mną pokaźne kombi (4,82 m długości, 1,86 m szerokości i ok. 1,55 m wysokości) o charakterystycznej stylizacji, a w ręku pilot służący do jego uruchomienia. Podróż zapowiedziała się elegancko, komfortowo i bezpiecznie.

Najpierw pakowanie. Bagażnik ma pojemność 575 litrów przed złożeniem siedzeń (maksymalnie prawdopodobnie 1 641 litrów, lecz niestety na podstawie informacji dostępnych w Internecie trudno zweryfikować tę daną). Jest szeroki i długi, ale jednocześnie płaski, co oznacza, że plecaki lub walizki należy kłaść. W pewnym stopniu zmniejsza to użyteczność bagażnika. Rekompensatą jest zapasowe koło dojazdowe, znajdujące się pod jego podłogą.

Przestrzeń dla pasażerów jest dość obszerna, choć po wielkości nadwozia można byłoby spodziewać się jej więcej. Na wygodnych siedzeniach obitych skórą łatwo znaleźć wygodną pozycję. Materiały we wnętrzu nie zdradziły prawie żadnych śladów pięcioletniego umiarkowanego użytkowania pojazdu (roczny średni przebieg 20 tys. km). Ponadto wnętrze pojazdu wygląda elegancko i nadal nowocześnie, mimo że zaprojektowano je przed 2007 rokiem.

Silnik nawet od razu po włączeniu nie zdradził, że jest Dieslem. 163 konie mechaniczne połączone z automatyczną zmianą biegów zapewniły wygodną jazdę bez wyrzeczeń. Motor sprawnie wykonywał swoją pracę zarówno podczas górskich podjazdów, manewrów wyprzedzania, jak i na odcinkach dróg szybkiego ruchu. Przy komfortowej jeździe czas reakcji skrzyni biegów był zupełnie zadowalający. Spalanie oleju napędowego wyniosło średnio 8,3 litra na 100 km podczas jazdy w góry i 7,7 litra na 100 km podczas powrotu. Wyniki są w pełni akceptowalne przy tej mocy i masie auta.

Mówiąc o masie należy dodać, że zdecydowanie czuć ją podczas jazdy. Na krętych drogach daje o sobie znać poprzez powodowanie podsterowności, tym bardziej że zawieszenie zestrojono relatywnie miękko. Nie polecam więc Volvo V70 do dynamicznego pokonywania górskich serpentyn i zalecam zachowawcze hamowanie przed zakrętami. Za kierownicą V70 najlepiej można poczuć się na autostradach i drogach szybkiego ruchu. Zawieszenie zapewnia przede wszystkim wysoki komfort. Wynika to również z dużego rozstawu osi (2,82 m).

Podsumowując, opisywane pięcioletnie Volvo V70 z silnikiem Diesla i przebiegiem 100 tys. km to auto solidne, dobrze wykończone i nadal nowocześnie wyglądające. Nie nosi jeszcze prawie żadnych śladów zużycia i zapewnia komfort na bardzo wysokim poziomie. W górach ostrożnie, ale komu w podróż, temu Volvo V70 D3.

MOTOSWOT
fot. Volvo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz